Zbieram się już ponad tydzień do napisania tego tekstu i wreszcie muszę to zrobić, bo mam potwornego kaca moralnego….. Czytaj dalej
Archiwum kategorii: MOJE REFLEKSJE
MY ONKOLOGICZNI ………..
Długo myślałam nad tym jaki ma być tytuł moich ostatnich przemyśleń, ale nic mądrzejszego mi nie przyszło do głowy ….. Modne są ostatnio różne podziały ludzi na mądrych, głupszych, lepszych, czy gorszych. A ja chciałbym wyodrębnić jeszcze jedną grupę, grupę ludzi onkologicznych, czyli tych którzy kiedyś spotkali na swojej drodze pasożyta, czyli nas – ONKOLOGICZNYCH.
Co w tych onkologicznych jest takiego szczególnego? Czytaj dalej
A kiedy już będę zdrowa………
……….to zrobię jeszcze tyle rzeczy, na które wcześniej nie było czasu. No właśnie……. Po zakończeniu leczenia wracamy do naszego „normalnego” życia. Nadrabiamy zaległości, robimy wszystko to, co obiecaliśmy sobie zrobić jeszcze w trakcie leczenia. Często gonimy czas, bo przecież tyle go straciliśmy na szpital, kroplówki, na rehabilitację, na dochodzenie do siebie po operacji, czy po prostu na zmaganie się z pasożytem. Łapiemy to życie garściami, chociaż czasem jest trudno i dopadają nas wątpliwości, czy pasożyt nie wróci. Odganiamy te myśli, bo przecież udało nam się go pokonać chociaż w tej pierwszej poważnej bitwie, wiec ten dany nam czas, to tak zwane drugie życie trzeba dobrze wykorzystać. Na jak długo wystarcza nam sił? Czytaj dalej
NIE….., wcale NIE jest mi przykro …..
Od bardzo dawna chodził mi ten tekst po głowie i nigdy nie mógł się zmaterializować, ale ostatnio po raz chyba już milionowy usłyszałam – „….jest mi bardzo przykro….” I coś we mnie pękło….
To, że jest komuś przykro, dlatego, że pasożyt dopadł właśnie mnie słyszałam już wielokrotnie. Słyszałam to w trakcie leczenia. Słyszałam w trakcie chemii. Słyszałam po leczeniu, tylko że w tamtym czasie dokładnie było widać co mi jest. Czytaj dalej
DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE – czy onko-bajka może mieć szczęśliwe zakończenie?
To nie ja wymyśliłam termin „onko-bajka”. Wymyśliła go bardzo sympatyczna dziennikarka. Kilka tygodni temu spotkałam się z Dorotą Mirską, która chciała opisać moją historię z pasożytem w tle na łamach miesięcznika VITA. Nigdy nie przypuszczałam że na podstawie naszej rozmowy Dorota napisze bajkę. Współczesną bajkę. Onko-bajkę. Jak dostałam tekst do autoryzacji, trochę zaskoczyła mnie jego forma i tytuł „Żyła długo i szczęśliwie…..” Zaskoczyła, ale też bardzo mi się spodobała. Czy z rakiem można żyć długo i szczęśliwie? To trochę retoryczne i bardzo przewrotne pytanie i wymaga odrobinę głębszego zastanowienia się…… Czytaj dalej
GÓRY czy ŻAGLE – taki mój mały dylemat ……..
Ostatnio zaczęłam się zastanawiać co wolę – chodzenie po górach, czy żeglowanie? Taki trochę dylemat, bo szczerze mówiąc i jedno i drugie sprawia mi dużą frajdę, ale….. no właśnie – to zupełnie dwie skrajne aktywności, więc jak można powiedzieć że lubi się i jedno i drugie? Czytaj dalej
W górach z dziećmi …..
Temat do którego przymierzałam się już od dawna, ale odkładałam go na później, bo ciągle miałam jakieś nowe przemyślenia. Jednak po moich ostatnich wędrówkach po norweskich górach i po tym co tam zobaczyłam, tekst napisał się praktycznie sam.
Ale znowu zacznę od siebie. Jakiś czas temu widziałam w tatrzańskiej dolinie taki obrazek: mama, tata i dwoje dzieci Czytaj dalej
Jakość życia – co to takiego jest?
Kiedyś w przeszłości wiele, wiele razy słyszałam to określenie. Tylko że wtedy było ono raczej kojarzone z jakością życia ludzi starszych. Mówiono, że każdy ma prawo do godnej starości, do życia w odpowiednich warunkach, do opieki medycznej na jakimś tam poziomie itd.
Tak naprawdę na jakość naszego życia składa się wiele czynników Czytaj dalej
7-go lipca są moje urodziny……., a poza tym – SHOW MUST GO ON.
Rok temu, dokładnie w moje urodziny – 7 lipca minęła pierwsza rocznica zakończenia mojego leczenia. Tego najbardziej inwazyjnego leczenia. Ten pierwszy rok był trudny. Musiałam wiele rzeczy poukładać sobie na nowo, nauczyć się żyć na nowo, Czytaj dalej
UPAŁY – kiedyś je lubiłam, a teraz ……..
Zawsze byłam zwierzęciem ciepłolubnym. Zawsze lubiłam słońce, wysokie temperatury i wolałam lato niż zimę. Nie przeszkadzały mi upały, Czytaj dalej