ONKO-SAILNIG w VANCOUVER – to już za chwilę …

Końcówka maja wydawała się tak odległym terminem, a to już w tym tygodniu wsiadamy w samolot i lecimy za ocean… Nawet w najśmielszych marzeniach nie oczekiwaliśmy że wylądujemy aż tak daleko. Ale marzenia trzeba mieć i trochę im pomóc „się zrealizować”. Bo na realizację tych marzeń ciężko pracowaliśmy. Czytaj dalej

Regaty Northman-Cup 2016 i my……. czyli ONKO-SAILING na Mazurach.

Kiedy w czerwcu zaczęłyśmy z Gosią planować nasze regaty z Fundacją Piękniejsze Życie, nikt nie przypuszczał, że tych naszych żeglarskich przygód będzie trochę więcej. Bo Michał, idąc tak trochę za ciosem, a trochę na żywioł, załatwił nam za nieduże pieniądze udział w Northman-Cup 2016.

Pomimo że zaplanowaliśmy nasz wyjazd dokładnie, mało brakowało, aby on w ogóle nie doszedłby do skutku. Razem z Gosią, Haną i Andrzejem mieliśmy pojechać moim samochodem do Giżycka w czwartek wieczorem. Czytaj dalej

7-go lipca są moje urodziny……., a poza tym – SHOW MUST GO ON.

Rok temu, dokładnie w moje urodziny – 7 lipca minęła pierwsza rocznica zakończenia mojego leczenia. Tego najbardziej inwazyjnego leczenia. Ten pierwszy rok był trudny. Musiałam wiele rzeczy poukładać sobie na nowo, nauczyć się żyć na nowo, Czytaj dalej

Ostatnia prosta do Kilonii – czyli koniec naszej przygody …..oczywiście na razie …….

Kiedy opuściliśmy Odense, to chyba nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego że to już ostatni etap naszego rejsu. Przedostanie się przez kanał, a potem zatokę okazało się znowu dość trudne. Tym razem Kasia stała za sterem i szła jak po przysłowiowym sznurku, Kapitano stał na tak zwanym oku, a Michał z lornetką na dziobie. Chociaż właściwie to wszyscy siedzieliśmy w kokpicie i obserwowaliśmy co się dzieje. Czytaj dalej

SUND, wiatraki, KOPENHAGA, Christiania i wizyta na zamku HAMLETA .

Ocknęłam się po jakiejś godzinie snu i wybiegłam na pokład w ciągu kilkunastu sekund. Wiem, że niektórzy mogą się ze mnie śmiać, ale jak jestem na łodzi, to przed wskoczeniem do koi zdejmuję tylko sztormiak i czasem czapkę. Ktoś już jakiś czas temu był bardzo zdziwiony widząc, że idę spać w butach, ale w sytuacji kiedy coś dzieje się na pokładzie, w pół minuty jestem w stanie być przy żaglach. Już na Zjawie zdarzyło mi się spać w czapce i rękawiczkach, więc teraz sypiam w trampkach….. Zauważyłam, że Gosia też przejęła już ten zwyczaj.

IMG_0755 Czytaj dalej

ONKO-SAILING – nasz pierwszy rejs po Zatoce.

Pierwsze koty za płoty. Popłynęliśmy. I dopłynęliśmy. I to tam, gdzie wstępnie zaplanowaliśmy. Ale po kolei. Nasz pierwszy poważny rejs, czyli oficjalny rejs grupy żeglarskiej ONKO-SAILING rozpocznie się 20-go maja. Wtedy ruszymy przez Bałtyk do Kopenhagi. Ale to dopiero za dwa tygodnie. Teraz to było takie preludium przed tym naszym „dużym” rejsem.

Czytaj dalej

Nasza Pani Kapitan Magdalena Górecka – czyli o tym dlaczego z Magdą popłyniemy choćby w balii i na koniec świata…..

Nie znam aż tak dobrze środowiska żeglarskiego, ale znam trochę ludzi żeglujących lub w jakiś sposób z żeglarstwem związanych. W marcu tego roku, kiedy zaczęłam mówić głośno o naszych planach związanych OnkoRejsem, większość opinii jakie usłyszałam nie były zbyt optymistyczne. Przede wszystkim skład załogi, bo wtedy było już wiadomo że popłyną same kobiety, a baba na jachcie to przecież – wszyscy wiedzą…… Czytaj dalej