DRODZY, ……………

Kiedy zaczęłam pisać Biegnę-z-rakiem-przez-życie w 2014 roku, nigdy nie myślałam, że będziecie tutaj ze mną tak długo i że będzie Was tak wielu. Zaczęłam pisać mój blog, bo musiałam wyrzucić z siebie to wszystko co nagromadziło się we mnie w tracie leczenia. Pisałam o chorobie, o procesie leczenia, o tym przez co przeszłam, o moich doświadczeniach, o moich emocjach. Z czasem zaczęłam pisać o moich planach, o moich marzeniach, o tym co jeszcze chciałabym zrobić, co jeszcze chciałabym osiągnąć. Nigdy nie myślałam, że dzięki pasożytowi pojawi się w moim życiu tyle ciekawych możliwości, tyle przygód, tyle kolejnych marzeń i że poznam tylu wspaniałych ludzi – i tych poznanych w realu i tych poznanych wirtualnie. Zaczęłam też pisać o moich refleksjach, przemyśleniach. Dzieliłam się Wami moimi wrażeniami z odbioru rzeczywistości która nas otacza, ale pisałam też i o absurdach których doświadczam i o moich frustracjach i to nie tylko tych związanych z pasożytem.

Czytaj dalej

Czy ja jestem odważna?

Skąd takie pytanie? Otóż niedawno usłyszałam od kilku osób, że jestem odważna. Nie ukrywam, że byłam tym trochę zaskoczona. Ja? Odważna? Wiele rzeczy mogłabym o sobie powiedzieć, ale odwaga na pewno nie byłaby cechą charakteru, którą wymieniłbym. Czytaj dalej

NIE….., wcale NIE jest mi przykro …..

Od bardzo dawna chodził mi ten tekst po głowie i nigdy nie mógł się zmaterializować, ale ostatnio po raz chyba już milionowy usłyszałam – „….jest mi bardzo przykro….” I coś we mnie pękło….

To, że jest komuś przykro, dlatego, że pasożyt dopadł właśnie mnie słyszałam już wielokrotnie. Słyszałam to w trakcie leczenia. Słyszałam w trakcie chemii. Słyszałam po leczeniu, tylko że w tamtym czasie dokładnie było widać co mi jest. Czytaj dalej