Żyj najlepiej jak potrafisz !!!

Nie wiem dlaczego tak jest, ale ostatnio ciągle wpadają mi w ręce książki które w jakimś sensie są związane z pasożytem. Zastanawiam się czy to jest tak, że mój umysł wyczulił się na szukanie takich informacji? Informacji o wszystkim co jest związane z chorobą? Czy po prostu zaczęłam zauważać coś czego wcześniej nie widziałam? Czytaj dalej

„Ma Pani raka” …. tylko co dalej …..???????

Październik sprzyja rozmowom o profilaktyce raka, sprzyja przekonywaniem ludzi do tego żeby się badali, prowokuje dyskusje w telewizorze, w radio. We wszystkich szanujących się gazetach i magazynach znajdujemy rozmowy, wywiady, artykuły w mniejszym lub większym stopniu poświęcone tematyce nowotworów. Coraz więcej i coraz głośniej mówi się o tzw. pakiecie onkologicznym Czytaj dalej

RYSY – 2503 m.n.p.m. – moje trzecie podejście …

Ostatni weekend znowu spędziliśmy w Tatrach i to już chyba ostatni weekend w tym roku. Ostatni jeżeli chodzi o chodzenie po górach wysokich. Tym razem znowu pojechaliśmy trochę na wariata, bo ciężko nam było zgrać wszystkie terminy. W pierwszej wersji mieliśmy jechać w zeszłym tygodniu Czytaj dalej

KAŻDY RAK JEST INNY. Każdy z nas może go spotkać na swojej drodze.

Październik jest miesiącem walki z rakiem piersi, ale czy wszyscy o tym wiemy? Wielu ludzi udaje że raka nie ma, wielu ludzi widząc coś co kojarzy się z rakiem, obchodzi  to szerokim łukiem. Dlaczego? To jest chyba nasza cecha narodowa, że jak o czymś nie mówimy i próbujemy nie zauważać, to wydaje nam się że to nie istnieje. I dokładnie tak jest z chorobą nowotworową. Czytaj dalej

O ukrytych talentach i innych pasjach, czyli co dobrego może z nas wyciągnąć pasożyt.

Długo myślałam nad tytułem tego tekstu, bo żaden mi nie odpowiadał, a jak już wymyśliłam tytuł, to teraz nie wiem od czego zacząć. Bo to taki temat pewnie trochę lajtowy i może nie za bardzo warty pisania o nim, ale dla ludzi z rakiem czy „po” raku nabiera trochę innej wartości. Może zacznę od tego że w każdym z nas drzemią jakieś ukryte talenty, tylko zwykle nie mamy czasu aby je w sobie odkryć. Czytaj dalej

BIEGNIJ WARSZAWO – 5 X 2014 – moje pierwsze 10 km po zakończeniu leczenia.

Udział w Biegnij Warszawo w tym roku, postawiłam sobie za taki punkt honoru. Zawsze lubiłam ten bieg. Przede wszystkim dlatego że zwykle dopisuje pogoda, bo zaczyna się wtedy ta sławetna złota polska jesień i jest to taka bardzo masowa impreza, w której biegają chyba wszyscy moi znajomi biegacze. Ala poza tym ważne jest to, że trasa jest łatwa, bo zwykle tylko jeden podbieg i to wcale nie za ostry. No i to tylko 10 kilometrów i limit czasu dwie godziny, więc gdyby coś, to można zawsze przejść spacerkiem. Czytaj dalej

Moje spotkanie z Amazonką – czyli o wsparciu i „niesieniu nadziei”….

W chwili kiedy rozpoczęłam leczenie, czyli w październiku 2013 – moja Pani Doktor powiedziała mi o możliwości spotkań z psychologiem jeżeli tylko będę miała taką potrzebę. Miałam wtedy własną psycholog, z którą spotykałam się regularnie, więc grzecznie odmówiłam. Później, już w trakcie chemii wiele razy proponowano mi spotkania z Amazonkami, Czytaj dalej

Rehabilitacja – czyli o tym komu są potrzebne ćwiczenia……..(na czas)???

Po każdej operacji potrzebna jest rehabilitacja, o tym wiedzą wszyscy. Nie przypuszczałam, że po mojej operacji ćwiczenia zaczną się już następnego dnia. To były bardzo delikatne ćwiczenia, musiałam po prostu powoli podnosić rękę na tyle na ile mogłam, zginać ją w łokciu no i ćwiczyć dłoń. No i nauczono mnie masowania ręki, całej ręki, ramienia, przedramienia i dłoni. Taki był początek. Czytaj dalej

Już nic nie muszę – czyli o tym w jaki sposób pasożyt zmienia punkt widzenia.

Od kiedy pamiętam zawsze wszystko MUSIAŁAM zrobić. Musiałam wstać rano, musiałam odwieźć dzieci do szkoły, musiałam iść do pracy, musiałam zrobić zakupy, wykonać dziesiątki telefonów, coś załatwić, gdzieś pojechać, z kimś się spotkać, porozmawiać, wysłać maile, zapłacić rachunki, przypilnować żeby dzieci nie chodziły brudne, itd….. itp….. Czytaj dalej

„Jak się czujesz?” – czyli jeszcze kilka wniosków do tematu „rozmowy o raku”.

Bardzo dziękuję wszystkim, którzy zareagowali na mój ostatni post o rozmowach o raku. Dostałam wiele komentarzy, maili, przeczytałam wiele Waszych przemyśleń, wiele komentarzy napisanych pod wpływem emocji, impulsu, wiele słów pisanych gdzieś z głębi serca.

Postaram się trochę podsumować to, o czym pisaliście, jakie jeszcze inne wątki poruszyliście. Czytaj dalej