Moja Norwegia – czyli kraj fiordów, Troli i niekończących się tuneli.

Tak naprawdę to nie wiem co takiego niezwykłego jest w Norwegii, ale zawsze chciałam tam pojechać. Może to po prostu te fiordy… Zawsze fascynowało mnie oglądanie zdjęć pionowych skał wyrastających z wody, stromych głazów odbijających się w czarnej niczym nie zmąconej wodzie. Pamiętam, że wiele, wiele lat temu bardzo marzył mi się Nordkapp, ale zawsze wydało mi się to potwornie daleko. No cóż może tym razem to nie był Przylądek Północny, ale jednak poleciałam do Norwegii.

IMG_9147 Czytaj dalej

Na Zawrat to lepiej w klapkach czy w sandałkach? – czyli o polskiej turystyce wysokogórskiej.

Przymierzam się do tego tekstu od bardzo dawna, bo ciągle wydaje mi się że jeszcze nie mam prawa o tym pisać. Tylko tak ostatnio zastanowiłam się dlaczego nie mam prawa?

Chyba właśnie mam. Dlatego że po tych górach chodzę. Może faktycznie nie po aż takich wysokich i nie tak często jakbym chciała, ale chodzę i mam zamiar pójść jeszcze nie raz i to w coraz wyższe góry.

860988__rock-climbing_p Czytaj dalej

Narty po roku przerwy czyli o tym czego się nie zapomina pomimo choroby.

Zawsze lubiłam jazdę na nartach. Czekałam na zimę, żeby pojechać w góry. Ale tak jak latem lubię po górach chodzić, tak zimą zdecydowanie wybieram narty. I co roku na tych nartach jeździłam. Ostatni raz zimą w 2013 roku. W zeszłym roku miałam przerwę. Czytaj dalej

RYSY – 2503 m.n.p.m. – moje trzecie podejście …

Ostatni weekend znowu spędziliśmy w Tatrach i to już chyba ostatni weekend w tym roku. Ostatni jeżeli chodzi o chodzenie po górach wysokich. Tym razem znowu pojechaliśmy trochę na wariata, bo ciężko nam było zgrać wszystkie terminy. W pierwszej wersji mieliśmy jechać w zeszłym tygodniu Czytaj dalej

Wyprawa na Rysy – wrzesień 2014.

Wyprawa na Rysy była zaplanowana jeszcze w sierpniu. W pierwszej wersji miało jechać kilkanaście osób, jednak sporo wykruszyło się ze względu na stan zdrowia, inne wyjazdy no i pogodę. W czwartek, przez cały dzień wykonałyśmy masę telefonów i po długich i burzliwych dyskusjach – głównie odnośnie pogody ale także składu naszej ekipy, po południu podjęłyśmy decyzję że jednak jedziemy. Czytaj dalej