Listopad – to taki miesiąc z wąsami.

Od bardzo już dawna przyjęło się że październik to miesiąc który upływa pod hasłem walki z rakiem piersi. Faktycznie, od jakiegoś czasu zauważyłam, że o tym naszym pasożycie mówi się coraz głośniej i mówi o nim coraz więcej ludzi. Nawet w mediach rak piersi zaczyna być przedstawiany jako choroba przewlekła, czyli taka z którą można żyć. Tylko że my, kobiety o tym naszym pasożycie nauczyłyśmy się mówić głośno. Oczywiście, nie wszystkie z nas, ale dość spora większość. Nie jest to dla nas wstyd, ujma na honorze, temat tabu, Czytaj dalej

NIE….., wcale NIE jest mi przykro …..

Od bardzo dawna chodził mi ten tekst po głowie i nigdy nie mógł się zmaterializować, ale ostatnio po raz chyba już milionowy usłyszałam – „….jest mi bardzo przykro….” I coś we mnie pękło….

To, że jest komuś przykro, dlatego, że pasożyt dopadł właśnie mnie słyszałam już wielokrotnie. Słyszałam to w trakcie leczenia. Słyszałam w trakcie chemii. Słyszałam po leczeniu, tylko że w tamtym czasie dokładnie było widać co mi jest. Czytaj dalej

DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE – czy onko-bajka może mieć szczęśliwe zakończenie?

To nie ja wymyśliłam termin „onko-bajka”. Wymyśliła go bardzo sympatyczna dziennikarka. Kilka tygodni temu spotkałam się z Dorotą Mirską, która chciała opisać moją historię z pasożytem w tle na łamach miesięcznika VITA. Nigdy nie przypuszczałam że na podstawie naszej rozmowy Dorota napisze bajkę. Współczesną bajkę. Onko-bajkę. Jak dostałam tekst do autoryzacji, trochę zaskoczyła mnie jego forma i tytuł „Żyła długo i szczęśliwie…..” Zaskoczyła, ale też bardzo mi się spodobała. Czy z rakiem można żyć długo i szczęśliwie? To trochę retoryczne i bardzo przewrotne pytanie i wymaga odrobinę głębszego zastanowienia się…… Czytaj dalej

Jakość życia – co to takiego jest?

Kiedyś w przeszłości wiele, wiele razy słyszałam to określenie. Tylko że wtedy było ono raczej kojarzone z jakością życia ludzi starszych. Mówiono, że każdy ma prawo do godnej starości, do życia w odpowiednich warunkach, do opieki medycznej na jakimś tam poziomie itd.

Tak naprawdę na jakość naszego życia składa się wiele czynników Czytaj dalej

MOJE TATRY 2016 – czyli Mięguszowiecka Przełęcz pod Chłopkiem.

Po raz kolejny przekonałam się jak ważne jest planowanie przed pójściem w góry. Zawsze trzeba planować, żeby później móc te plany zmieniać. Pojechałam w Tatry z bardzo konkretnym założeniem, gdzie chcę pójść, tylko że jak już kiedyś powiedziałam, pogoda w Tatrach to ruletka i nigdy nie wiadomo na co się trafi. Czytaj dalej

7-go lipca są moje urodziny……., a poza tym – SHOW MUST GO ON.

Rok temu, dokładnie w moje urodziny – 7 lipca minęła pierwsza rocznica zakończenia mojego leczenia. Tego najbardziej inwazyjnego leczenia. Ten pierwszy rok był trudny. Musiałam wiele rzeczy poukładać sobie na nowo, nauczyć się żyć na nowo, Czytaj dalej

ONKO-SAILING – zakończyliśmy nasz pierwszy rejs !!!

Pierwszy rejs naszej grupy żeglarskiej Onko-Sailing został zakończony. Wypłynęliśmy, przepłynęliśmy i dopłynęliśmy tam gdzie zaplanowaliśmy, a właściwie to jeszcze dalej..

Ale po kolei. Najpierw dotarliśmy na Bornholm. Po krótkiej dyskusji zapadła decyzja, że to będzie Svaneke. Niestety znowu objedliśmy się smakiem, bo knajpki ze śledziami były zamknięte. Następnego dnia ruszyliśmy w kierunku Kopenhagi. Czytaj dalej

Leczenie tradycyjne czy naturalne? – jak to jest na prawdę?

Chyba każdy kto spotkał pasożyta na swojej drodze i kto powiedział o tym głośno, dostał całe mnóstwo dobrych rad. Takich w stylu – co powinien robić, a czego nie, co jest a czego nie jeść, no i wreszcie w jaki sposób powinien się leczyć. Znacie to? Bo ja znam aż za dobrze. Może dlatego, że ja o swoim pasożycie od samego początku mówiłam głośno i bardzo szybko zaczęłam leczenie. No i nie dało się nie zauważyć, że mój blond warkocz gdzieś zniknął…. Czytaj dalej