Od wielu już lat, śmierć jest nieodzowną częścią mojego życia i tak naprawdę powinnam się już na nią trochę uodpornić, bo zabrała wiele bliskich mi osób. Tylko czy można się na nią uodpornić? Każda śmierć zostawia w nas ślad na długie lata, a może już na zawsze. Fakt, że po jakimś czasie ten ból trochę mija, ale wydaje mi się że wraz z upływem czasu, ból po stracie nigdy nie mija na zawsze. Czytaj dalej
Archiwa tagu: chemia
Czego dowiedziałam się ostatnio u stomatologa ……..
Jako że jestem córką dentysty, już od lat najmłodszych wpajano mi do głowy fakt, że zawsze trzeba dbać o zęby. Bez względu na nasze choroby i różne inne przypadłości, raz na pół roku trzeba pójść do stomatologa. Tak profilaktyczne. No dobrze, jak wszystko jest z naszymi zębami OK, to wystarczy raz na rok ale ważne, żeby to było systematycznie.
Pacjencie ……. lecz się sam……..
Coraz częściej w moim otoczeniu pojawiają się osoby, które pasożyt atakuje po raz kolejny. Przynajmniej teoretycznie powinno być tak, że skoro już raz przeszliśmy tę ścieżkę i już raz poradziliśmy sobie z nim, to kolejny raz powinien być trochę łatwiejszy. No bo skoro już raz przez to przeszliśmy to wiemy co robić, do kogo się udać i jak sobie z taką sytuacją poradzić.
Teoretycznie. Czytaj dalej
A kiedy już będę zdrowa………
……….to zrobię jeszcze tyle rzeczy, na które wcześniej nie było czasu. No właśnie……. Po zakończeniu leczenia wracamy do naszego „normalnego” życia. Nadrabiamy zaległości, robimy wszystko to, co obiecaliśmy sobie zrobić jeszcze w trakcie leczenia. Często gonimy czas, bo przecież tyle go straciliśmy na szpital, kroplówki, na rehabilitację, na dochodzenie do siebie po operacji, czy po prostu na zmaganie się z pasożytem. Łapiemy to życie garściami, chociaż czasem jest trudno i dopadają nas wątpliwości, czy pasożyt nie wróci. Odganiamy te myśli, bo przecież udało nam się go pokonać chociaż w tej pierwszej poważnej bitwie, wiec ten dany nam czas, to tak zwane drugie życie trzeba dobrze wykorzystać. Na jak długo wystarcza nam sił? Czytaj dalej
…… i widzimy się za pół roku !
W życiu każdej osoby onkologicznej przychodzi taki moment, że przez kilka dni, raz na jakiś czas wszystko kręci wokół rentgenów, mammografii, USG, markerów, tomografów, morfologii i różnych innych mniej lub bardziej skomplikowanych badań. A podsumowaniem tego wszystkiego jest wizyta kontrolna u lekarza prowadzącego. Czekamy na nią trochę z duszą na ramieniu, Czytaj dalej
Listopad – to taki miesiąc z wąsami.
Od bardzo już dawna przyjęło się że październik to miesiąc który upływa pod hasłem walki z rakiem piersi. Faktycznie, od jakiegoś czasu zauważyłam, że o tym naszym pasożycie mówi się coraz głośniej i mówi o nim coraz więcej ludzi. Nawet w mediach rak piersi zaczyna być przedstawiany jako choroba przewlekła, czyli taka z którą można żyć. Tylko że my, kobiety o tym naszym pasożycie nauczyłyśmy się mówić głośno. Oczywiście, nie wszystkie z nas, ale dość spora większość. Nie jest to dla nas wstyd, ujma na honorze, temat tabu, Czytaj dalej
Moje bieganie – jesień 2016.
Równo dwa lata temu w październiku 2014 roku, czułam się na tyle dobrze, że zdecydowałam się pobiec w kilku biegach. Pierwszym z nich był Biegnij Warszawo na początku października. To było moje pierwsze 10 kilometrów po zakończeniu mojego leczenia. Pamiętam ten dzień bardzo dokładnie, była piękna pogoda, świeciło słońce, Czytaj dalej
GÓRY czy ŻAGLE – taki mój mały dylemat ……..
Ostatnio zaczęłam się zastanawiać co wolę – chodzenie po górach, czy żeglowanie? Taki trochę dylemat, bo szczerze mówiąc i jedno i drugie sprawia mi dużą frajdę, ale….. no właśnie – to zupełnie dwie skrajne aktywności, więc jak można powiedzieć że lubi się i jedno i drugie? Czytaj dalej
Jakość życia – co to takiego jest?
Kiedyś w przeszłości wiele, wiele razy słyszałam to określenie. Tylko że wtedy było ono raczej kojarzone z jakością życia ludzi starszych. Mówiono, że każdy ma prawo do godnej starości, do życia w odpowiednich warunkach, do opieki medycznej na jakimś tam poziomie itd.
Tak naprawdę na jakość naszego życia składa się wiele czynników Czytaj dalej
7-go lipca są moje urodziny……., a poza tym – SHOW MUST GO ON.
Rok temu, dokładnie w moje urodziny – 7 lipca minęła pierwsza rocznica zakończenia mojego leczenia. Tego najbardziej inwazyjnego leczenia. Ten pierwszy rok był trudny. Musiałam wiele rzeczy poukładać sobie na nowo, nauczyć się żyć na nowo, Czytaj dalej