W jaki sposób zostałam cudownie ozdrowiona …………

…….. przez szacowny zespół do spraw orzekania o niepełnosprawności. Bo ja od ponad roku już jestem całkowicie zdrowa (przynajmniej wg tych pań które zasiadały w komisji). Nic to że ani cycek mi nie odrósł, ani węzły chłonne, nic to że cały czas jestem pacjentką onkologiczną i jestem pod opieką poradni, nic to że przez te wszystkie lata pojawiły mi się kolejne problemy zdrowotne i jestem pod opieką kolejnych specjalistów. To nie ma żadnego znaczenia. Dla zespołu orzekającego ważne jest że dobrze wyglądam i że pracuję. I tyle.

Ale po kolei. 

Czytaj dalej

MY NIEPEŁNOSPRAWNI ……

Patrzę sobie od jakiegoś czasu na świat który nas otacza i zastanawiam się do czego jeszcze można się posunąć ignorując czy bagatelizując ludzi niepełnosprawnych żyjących w naszym społeczeństwie, żyjących wśród nas. Czy mam prawo wypowiadać się w tej kwestii? Otóż po głębszej analizie, doszłam do wniosku że tak. Dlaczego? Od kilku lat obracam się w środowisku ludzi onkologicznych i w większości są to ludzie niepełnosprawni, więc sporo z nich znam osobiście. Znam ich problemy i trudy codziennego życia. A poza tym, no cóż – sama jestem osobą niepełnosprawną, posiadającą orzeczenie o niepełnosprawności. I choć patrząc na mnie z boku, ani na pierwszy, ani na drugi rzut oka tej mojej niepełnosprawności nie widać, faktem jest że nie jestem osobą w pełni sprawną. Ja to nazywam po swojemu i mówię że jestem sprawna inaczej – cokolwiek to znaczy. A co to znaczy tak naprawdę? tak szczerze, to wiedzą to tylko ci, którzy z tą niepełnosprawnością żyją na co dzień.

Po ponad czterech latach mojego życia „po raku” mogę coś na ten temat powiedzieć.

Czytaj dalej

TATRY 2017 – część I – czyli moja Orla Perć………

……. która chodziła za mną od dwóch lat. Nigdy nie myślałam, że kiedykolwiek dojrzeję do tego, że mogłabym przyjść Orlą Percią. Kiedy trzy lata temu pojechałam w Tatry niedługo po mojej operacji, szczytem moich marzeń było wejście na Zawrat. Weszłam na Zawrat i zeszłam po łańcuchach czarnym szlakiem na Halę Gąsienicową. Później były i Rysy i Gerlach, a skoro dałam radę, to Orla Perć zaczęła mi się coraz bardziej materializować. Czytaj dalej

O pozytywnych aspektach „pasożyta”…….

Tak sobie patrzę wstecz na jakieś dwa ostatnie miesiące mojego życia i powoli zaczynam dochodzić do bardzo ciekawych wniosków. Myślę, że te wnioski nie dotyczą wszystkich pacjentów tak zwanych onkologicznych, ale na pewno jakaś ich część z czystym sumieniem podpisze się pod moimi przemyśleniami. Czytaj dalej

Narty po roku przerwy czyli o tym czego się nie zapomina pomimo choroby.

Zawsze lubiłam jazdę na nartach. Czekałam na zimę, żeby pojechać w góry. Ale tak jak latem lubię po górach chodzić, tak zimą zdecydowanie wybieram narty. I co roku na tych nartach jeździłam. Ostatni raz zimą w 2013 roku. W zeszłym roku miałam przerwę. Czytaj dalej

Nasze oszpecone ciała – czy naprawdę należy je ukrywać?

Jakiś czas temu opublikowałam na fejsie tekst trzydziestokilkuletniej Beth Whaangi, matki czworga dzieci i kobiety po podwójnej mastektomii, która zdecydowała pokazać swoje zdeformowane rakiem ciało. Jej zdjęcia wywołały lawinę poparcia i aprobaty ale też krytyki i potępienia. Jak to tak naprawdę jest? Czy kobieta „po przejściach” z pasożytem powinna chodzić w bluzkach zapiętych pod szyję? Czy już do końca życia powinna ukrywać swoje asymetryczne ciało? Czytaj dalej

Czy jestem kobietą niepełnosprawną ??? Czy raczej nie w pełni sprawną???

Od wielu, wielu osób słyszałam w trakcie całego mojego leczenia, że po operacji jak już trochę dojdę do siebie, powinnam złożyć niezbędne papiery i ubiegać się o przyznanie mi orzeczenia o niepełnosprawności. Szczerze mówiąc trochę broniłam się przed tym, ale słysząc wiele razy że jednak powinnam, w końcu zaczęłam się poważnie nad tym zastanawiać. Czytaj dalej