Coraz częściej trafiam w różnych miejscach na temat depresji „po” raku. Na temat problemów z psychiką po zakończeniu leczenia. Nie w trakcie leczenia, ale kiedy ono się kończy, w chwili kiedy wracamy do tego „normalnego” życia. Tak sobie coraz częściej myślę, dlaczego tak jest, że ten powrót do normalności jest taki trudny. Właściwie to z miesiąca na miesiąc powinno być coraz lepiej, a jest ……. no właśnie, jest dokładnie odwrotnie. Czytaj dalej
Archiwa tagu: kobieta
Przecież już jesteś zdrowa………..
No właśnie….. jak często słyszymy takie słowa? Niedawno pisałam o tym, że nie widać po mnie choroby i że za dobrze wyglądam. Tak na marginesie, to znowu usłyszałam te słowa kilka dni temu i to od pani w ZUS-ie. To prawda. Na pierwszy rzut oka, po wielu z nas nie widać tych wszystkich ciężkich przejść, które mamy za sobą. To jest dokładnie tak, jak kiedyś napisałam – może powinniśmy mieć wytatuowane na czole, że jesteśmy onkologiczni? Może wtedy bylibyśmy wiarygodni. Czytaj dalej
ŻYCIE TOCZY SIĘ DALEJ………..
W sumie to dobrze że się toczy, ale skłamałabym, gdybym powiedziała, że wszystko wróciło do normy i jest tak jak dawniej, czyli przed pasożytem. Nie jest. To znaczy z pozoru, jak tak popatrzeć na to życie z boku, to wydawać by się mogło wszystko jest na właściwym miejscu. Wstaję codziennie rano, Czytaj dalej
Jestem i będę asymetryczna, czyli o tym dlaczego nie zrobię rekonstrukcji…….
Każda kobieta po mastektomii temat rekonstrukcji przerabiała wielokrotnie. Teoretycznie, w sieci, w myślach, podświadomie, a wiele z nas w praktyce, bo na tę rekonstrukcję zdecydowało się wiele kobiet. Moment, w którym dowiedziałam już na 100% że w moim przypadku dojdzie do amputacji, pamiętam bardzo dokładnie. Czytaj dalej
Problemy z wagą czyli o diecie słów kilka……….
Tak naprawdę to sztuka komponowania posiłków nigdy nie była moją mocną stroną. Od kiedy pamiętam zawsze miałam problemy z wagą i w związku z tym wiele, wiele lat temu zaczęłam ćwiczyć. Dawno temu chodziłam na siłownię, bo wtedy sprawiało mi to frajdę, wtedy też zaczęłam bardziej zwracać uwagę na to co jem. Czytaj dalej
BADAJ SIĘ NIE TYLKO W PAŹDZIERNIKU – CZYLI CAŁA PRAWDA O RAKU PIERSI.
Ostatnio coraz więcej osób prosi mnie przy różnych okazjach, żebym opowiedziała swoją nowotworową historię. O tym jak dowiedziałam się o pasożycie i jak to wszystko się zaczęło. A ja z uporem maniaka powtarzam, że poszłam jak co roku na rutynowe USG. I gdybym na to USG nie poszła, znajdując kolejną wymówkę, bo przecież jest tyle ważnych spraw i problemów do rozwiązania właśnie teraz i właśnie w tej chwili, to wielce prawdopodobne, że nie czytalibyście teraz tego tekstu…….. Czytaj dalej
RAK ??? – ale przecież JA nie zachoruję!!!!!!
No tak, większość osób, które spotkały pasożyta w swoim życiu wyznawało właśnie taką zasadę. Rak? – tak gdzieś tam jest i ktoś gdzieś choruje, no ale przecież nie ja! Niestety życie lubi płatać nam figle. Czytaj dalej
Czy powinnam przepraszać za to że nie widać po mnie choroby?
Czy znacie tekst z sieci zatytułowany „Co się kryje pod czerwoną sukienką?” Kto jeszcze nie czytał, powinien to zrobić. Link jest na moim profilu na FB. Zamieściłam go niedawno, jako konkluzję do moich kilku niedawnych rozmów z różnymi ludźmi…..
Jak powinna wyglądać osoba chora na raka? Jak powinien wyglądać ktoś w trakcie leczenia? Ktoś po leczeniu? Moje leczenie takie inwazyjne zakończyłam rok temu. Tak, to prawda, wtedy wyglądałam źle, Czytaj dalej
Jak to jest z tą marihuaną? To narkotyk, czy lek który przedłuża życie?
O marihuanie można już praktycznie przeczytać i usłyszeć wszędzie. Piszą i mówią o niej wszystkie media z dość dużą częstotliwością. Mówią o niej lekarze, politycy, matki chorych dzieci i osoby które zajmują się sprowadzaniem (nielegalnym) jej do Polski. Nie wiem czy powinnam się na ten temat wypowiadać, bo nie dotyczy on mnie bezpośrednio, Czytaj dalej
CAŁA PRAWDA O RAKU PIERSI.
Ostatnio coraz więcej osób prosi mnie przy różnych okazjach, żebym opowiedziała swoją nowotworową historię. O tym jak dowiedziałam się o pasożycie i jak to wszystko się zaczęło. A ja z uporem maniaka powtarzam, że poszłam jak co roku na rutynowe USG. I gdybym na to USG nie poszła, znajdując kolejną wymówkę, bo przecież jest tyle ważnych spraw i problemów do rozwiązania właśnie teraz i właśnie w tej chwili, to wielce prawdopodobne, że nie czytalibyście teraz tego tekstu…….. Czytaj dalej