Kiedy zaczęłam pisać Biegnę-z-rakiem-przez-życie w 2014 roku, nigdy nie myślałam, że będziecie tutaj ze mną tak długo i że będzie Was tak wielu. Zaczęłam pisać mój blog, bo musiałam wyrzucić z siebie to wszystko co nagromadziło się we mnie w tracie leczenia. Pisałam o chorobie, o procesie leczenia, o tym przez co przeszłam, o moich doświadczeniach, o moich emocjach. Z czasem zaczęłam pisać o moich planach, o moich marzeniach, o tym co jeszcze chciałabym zrobić, co jeszcze chciałabym osiągnąć. Nigdy nie myślałam, że dzięki pasożytowi pojawi się w moim życiu tyle ciekawych możliwości, tyle przygód, tyle kolejnych marzeń i że poznam tylu wspaniałych ludzi – i tych poznanych w realu i tych poznanych wirtualnie. Zaczęłam też pisać o moich refleksjach, przemyśleniach. Dzieliłam się Wami moimi wrażeniami z odbioru rzeczywistości która nas otacza, ale pisałam też i o absurdach których doświadczam i o moich frustracjach i to nie tylko tych związanych z pasożytem.
DRODZY, ……………
1