Obudziłam się dokładnie o 5.00 rano, zjadłam śniadanie i ogarnęłam moje „legowisko”. Decydując się na spanie „na dziko” miałam trochę wątpliwości jak to będzie, ale podobno zawsze musi być ten pierwszy raz. Nikt na mnie nie napadł, dzikie zwierzęta też mnie nie dopadły. Rano odwiedziła mnie tylko polna myszka. Bałam się trochę czy nie zmarznę, Czytaj dalej
Archiwa tagu: widoki
Moje pokanadyjskie refleksje …
Ten ostatni miesiąc był dla mnie bardzo intensywny i nazbierało się kilka tematów do opisania, tylko u mnie jak zwykle, jest spory problem ze znalezieniem czasu żeby usiąść i spokojnie popisać. Może mi się to uda jak dzieci pojadą na wakacje, chociaż znowu powinnam powiedzieć że nadzieją matką głupich. Ale trzeba tę nadzieję mieć …..
Nadrabianie moich zaległości zacznę od początku czyli od Kanady i moich wrażeń i refleksji po odwiedzeniu tego kraju. Czytaj dalej
MOJE TATRY 2016 – deszcze, burze, Świstowa Czuba, Krzyżne, i powrót w doliny…..
Całą noc lało. Nastawiłam budzik na 5.30, ale i tak pioruny i błyskawice budziły mnie co kilka minut. Usnęłam właśnie po piątej, jak już ten deszcz się trochę unormował. Zwlekłam się z mojej pryczy tak trochę po ósmej. Gosia jadła w kuchni śniadanie. Dosiadłam się do niej i zaczęłyśmy się zastanawiać co dalej. Jakoś tak nikt nie kwapił się z wychodzeniem ze schroniska w tych strugach deszczu. Czytaj dalej
SUND, wiatraki, KOPENHAGA, Christiania i wizyta na zamku HAMLETA .
Ocknęłam się po jakiejś godzinie snu i wybiegłam na pokład w ciągu kilkunastu sekund. Wiem, że niektórzy mogą się ze mnie śmiać, ale jak jestem na łodzi, to przed wskoczeniem do koi zdejmuję tylko sztormiak i czasem czapkę. Ktoś już jakiś czas temu był bardzo zdziwiony widząc, że idę spać w butach, ale w sytuacji kiedy coś dzieje się na pokładzie, w pół minuty jestem w stanie być przy żaglach. Już na Zjawie zdarzyło mi się spać w czapce i rękawiczkach, więc teraz sypiam w trampkach….. Zauważyłam, że Gosia też przejęła już ten zwyczaj.
MOJE TATRY 2015 – Rysy i Morskie Oko.
Chciałabym żeby te moje lipcowe samotne wyjazdy w Tatry weszły na stale do mojego kalendarza. Mam nadzieję że tak będzie, bo w tym roku również pojechałam. Zaplanowałam sobie ten mój wyjazd dokładnie, ale jak to u mnie – wszystko wyszło „jak zwykle”.