Kiedyś byłam blondynką, czyli o tym co straciłam razem z włosami.

Znowu taka moja refleksja, takie moje przemyślenia jeszcze z czasów chemii i leczenia. Czy w tym naszym życiu codziennym, w tej pogoni za własnym ogonem, w tym pędzie w którym żyjemy mamy choć trochę czasu nad zastanowieniem się nad jego sensem? Zwykle wstajemy rano i wchodzimy w kierat, bo tyle jeszcze trzeba zrobić. Refleksja zwykle przychodzi gdy staje się coś złego, coś tracimy, ktoś odchodzi. Czytaj dalej