W życiu nic nie jest nam dane na stałe……..

To brzmi jak takie trochę filozoficzne stwierdzenie, ale jak się nad tym trochę głębiej zastanowić….

Niedawno dostałam do przeczytania książkę Reginy Brett – „Bóg nigdy nie mruga. 50 lekcji na trudniejsze chwile w życiu”. Zwykle tak trochę sceptycznie podchodzę do tego typu lektur, ale przeczytałam wstęp. I dalej już poszło samo.

Autorka jest bardzo ciekawą osobą, życie bardzo ją doświadczyło, przez wiele lat miotała się szukając sensu w wszystkim wokół siebie. Dopiero po czterdziestu latach życia udało jej się „znaleźć i zatrzymać przy sobie szczęście”. Ale po czterdziestce też -zachorowała na raka. Pozbierała się i stanęła na nogi dopiero po dwóch latach bardzo długiego i ciężkiego leczenia.

Może właśnie dlatego, przez tego jej raka, przez jej mastektomię zaczęłam czytać tę książkę dalej. W końcu mam z autorką trochę wspólnego……. Jest tam wiele mądrych zdań, stwierdzeń do których tak naprawdę doszłam już sama, zmagając się z moim pasożytem. To jednak prawda, że kiedy w życiu pojawia się pasożyt, czy inna ciężka choroba, albo jakieś traumatyczne przeżycia, zaczynamy patrzeć na wiele rzeczy inaczej. Tylko że wielu osobom zabiera to często bardzo dużo czasu. Problem polega na tym że nie koncentrują się na tym na czym powinni. Zamiast rozpaczać nad sobą, nad swoim stanem, nad chorobą, powinni zacząć zastanawiać się nad tym co dalej……

Regina Brett twierdzi, że stając w życiu na rozstaju dróg trzeba umieć ustalić własne priorytety i nauczyć się podejmować decyzje. I właśnie najtrudniejsza jest ta nasza pierwsza decyzja. Nikt nie wie, czy jest to właściwa decyzja, ale trzeba ją podjąć żeby pójść dalej. Każdemu wolno popełniać błędy i nie wszystkie nasze decyzje muszą być dobre, ale nawet podejmując te złe decyzje, zawsze możemy je zmienić. Trzeba tylko z tych złych decyzji nauczyć się wyciągać właściwe wnioski i następne decyzje podejmować już jako ludzie mądrzejsi, ludzie bardziej doświadczeni.

Dlatego właśnie nic w życiu nie jest na stałe – ani to co dobre, ani to co jest złe. Bo wszystko może się zmienić. Rak nie musi być wyrokiem, nawet jak na początku tak myślimy. W tej książce jest takie zdanie – „jakie znaczenie będzie miało za rok, czy dwa to czym martwimy się dziś??” Nawet jak dziś coś dzieje się nie tak i świat wali nam się na głowę, to wcale nie jest to permanentne. To jest teraz, za chwilę może być zupełnie inaczej. Problem w tym, że w tej danej chwili nie potrafimy tak myśleć, koncentrując się na naszej tragedii right now. Wiem coś o tym, bo ja mam tak samo. Zwykle tak myślałam w tych najtrudniejszych chwilach życia, kiedy stałam na rozstaju dróg. I chyba każdy z nas ma tak samo. Tragedia, trauma, potrafi przywalić bardzo mocno, dobić, powalić nas na obie łopatki, sprawić że myślimy że to jest koniec świata. Ale patrząc na nasze tragedie z przeszłości, nasze postrzeganie ich trochę się zmienia. Chociaż zawsze te nasze tragedie pozostaną tragediami, z czasem patrzymy już na nie trochę inaczej.

Trudne chwile przemijają. Tylko że niestety to działa w obie strony bo z tymi momentami dobrymi jest podobnie, one też nie są wieczne. Bo – to też zdanie z książki – „wcześniej czy później wszystko się zmienia”.

I dlatego nic w życiu nie jest nam dane na stałe………

Brett

Jedna myśl nt. „W życiu nic nie jest nam dane na stałe……..

  1. Dokładnie tak, jesteśmy tu i teraz, tu i teraz robimy to co uważamy za najważniejsze w tej chwili, nie wybiegamy za daleko do przodu i nie grzebiemy się w tym co dawno za nami i to nazywam życiem jakie zaczynam kochać i w pełni akceptować. Czasem jest trudno być tu i teraz bo pamięć i wyobraźnia płata figle, ale od czego jest planowanie krótkoterminowe. I już wracamy do teraźniejszości. Tekst jak zawsze świetny. Lubię czytać Twoje przemyślenia. Pozdrawiam i czekam na podpowiedź 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *